Domowy koncentrat bulionu warzywnego
Tym wpisem rozpoczynam serię lifehacków, a nieskromnie przyznam, że jestem w tym całkiem niezła. Na pierwszy rzut idzie domowy koncentrat bulionu warzywnego / domowa kostka rosołowa – zwał jak zwał. Wielu Polaków na emigracji zapewne boryka się z brakiem dostępu do selera, korzenia i liści pietruszki, lubczyku, a jak wiemy, bez nich nie ugotujemy prawdziwego rosołu.
Do tego wpisu, zostałam zainspirowana artykułem na Interia.pl który wskazuje, że to właśnie domowy polski rosół będzie hitem kulinarnym 2022 roku.
Mój koncentrat bulionu warzywnego zamykam i wekuję starym sposobem – w słoiczkach. Słoiczki przygotowuję, będąc na wakacjach w Polsce – korzystam wtedy z dobrodziejstw warmińskiego ogródka mojej mamy. Zazwyczaj wychodzi ich cztery do pięciu i starczają mi one na cały rok. Takie słoiczki przewożę do Portugalii w bagażu głównym lub wysyłam paczką.
Przy okazji nie sposób nie wspomnieć o portugalskim rosole, który – moim zdaniem – woła o pomstę do nieba!… Składa się zazwyczaj z trzech składników: wody, kurczaka i makaronu… A! Jest tam też sól… Moja teściowa dodaje czasem również coś zielonego, a mianowicie… miętę! Nie, nie pomyliłam się. Miętę. Spróbowałam tej wariacji raz i podziękowałam. Smakuje to jak bardzo słaby rosół wymieszany z herbatą miętową. Zupełnie nie przypadło mi to połączenie do gustu.
Mój niemąż Rui również woli mój rosół, zrobiony z domowego koncentratu bulionu warzywnego, do której potrzebujemy:
- 200 gramów obranego korzenia selera
- 150 gramów obranej marchewki
- 100 gramów obranego korzenia białej pietruszki
- 100 gramów cebuli
- 70 gramów pomidorów (ze skórką)
- 100 gramów cukinii (ze skórką)
- 2 ząbki czosnku
- 2 liście laurowe
- 3 pęczki natki pietruszki
- 2 pęczki świeżego lubczyku
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 50 gramów białego wina (najlepiej wytrawnego)
- 300 gramów soli gruboziarnistej
- 60 gramów parmezanu.
Skład zmieniam w zasadzie za każdym razem, w zależności od tego, co i w jakiej ilości akurat mam pod ręką. Tutaj podaję jedynie przykładowy skład, którego staram się trzymać.
Do przygotowania koncentratu bulionu warzywnego używam Thermomixa, a raczej Lidlomixa, bo taki posiada moja mama. Jednak damy radę i bez tej maszyny. Najpierw wszystko mielę na obrotach nr 7 przez 15 sekund. Potem dodaję oliwę, wino i sól. Gotuję wszystko przez 20 minut w 100 stopniach, na obrotach nr 2. Po tym czasie jeszcze raz wszystko bardzo dokładnie mielę, powoli dochodząc do obrotów nr 10.
Jeżeli nie macie takiego urządzenia, po prostu pokrójcie w drobną kostkę wszystkie warzywa, poszatkujcie zioła, dodajcie oliwę, wino i sól, gotujcie na małym ogniu w garnku przez około 40 minut, na sam koniec dodajcie starty parmezan, ponownie gotujcie około 5 minut. Następnie, przy użyciu blendera, wszystko zmielcie na gładką masę.
Tak przygotowaną gorącą (!) masę przekładam do kilku małych słoiczków (wcześniej wyparzonych), odwracam do góry dnem, przykrywam ręcznikiem i zostawiam na noc. Słoiczki przechowuję w zacienionym miejscu. Po otwarciu słoiczek może być przechowywany w lodówce od sześciu do ośmiu tygodni.
Dodatkowo:
Parmezan – raz zastąpiłam go nieaktywnymi płatkami drożdżowymi, które, swoją drogą, odkryłam dawno temu, przy okazji tworzenia wegańskiego przepisu. I przepadłam! Ja nie jestem weganką, mało tego, szalenie daleko mi do wegańskiej kuchni. Jednak jest coś, za co bardzo podziwiam wegan – to ich kreatywność w kuchni. Tak właśnie odkryłam nieaktywne płatki drożdżowe, które w smaku przypominają ser i świetnie nadają się do różnego rodzaju sosów.
Grzyby – można również je dodać, świeże lub suszone. Raz tak zrobiłam, jednak dla mnie smak był zbyt intensywny i dominujący. Dodając później mój koncentrat rosołowy do zupy, zawsze czułam głównie grzyby, więc zrezygnowałam z nich.
W internecie można znaleźć również wersję mięsną, jednak mi najbardziej zależy właśnie na intensywnym aromacie tak trudno dostępnych w Portugalii niektórych warzyw.
Powstały bulion możemy wykorzystać do wspomnianego już rosołu lub jakiejkolwiek innej zupy. Świetnie nada się też do sosów, dań z makaronem, różnego rodzaju risotto, leczo itd. Z powodzeniem można nim również zamarynować mięso!
Uwaga! Domowy koncentrat bulionu warzywnego wychodzi bardzo, bardzo słony. Radzę najpierw to właśnie go dodawać do naszego dania, a dopiero później ewentualnie dosalać – nigdy odwrotnie!